Na lewo znajduje się zejście do zamkowych lochów, przebywanie w nich nie należało zapewne do przyjemności, a dlaczego sami zobaczycie.
Wyposażenie lochów można napisać standardowe. Topory, stoły do tortur itd ...
A to księżniczka Małgorzata.
Była ona piękną młodą kobietą, która zakochała się w inteligentnym, przystojnym, ale biednym młodzieńcu. Niestety ojciec zaplanował dla niej małżeństwo z dużo starszym, ale zamożnym człowiekiem. Oczywiście Małgorzata nie zamierzała poddać się woli ojca, ale też nie mogła się jej przeciwstawić, więc wymyśliła fortel. Podczas wycieczki w góry z wybrańcem ojca, udała że się potknęła i niby niechcący zepchnęła go ze skarpy. Całe zdarzenie obserwował z wieży zamkowej ojciec i tak się zezłościł, że wtrącił córkę do lochu. W odosobnieniu odwiedzał ją młody oblubieniec, przynosił jej ukradkiem jedzenie i picie, ale i o tym dowiedział się ojciec i kazał ściąć młodzieńca, a jego głowę wrzucić do lochu Małgorzaty.
Na przestrogę dla innych szkielet Małgorzaty i głowa jej oblubieńca pozostają w lochach zamkowych po dziś dzień.
To już komnaty ponad lachami.
Tu widać jakim kunsztem wykazali się budowniczowie zamku usadawiając go na skale.
Część skały widać przy oknie.
Oczywiście komnaty nie należały do luksusowych, ale to były trochę inne czasy.
To już wejście na wieżą, którą obejrzymy w następnej wycieczce, a także widoki z niej na piękną okolicę.
Dziękuję za ciąg dalszy zamku Grodno i legendę o Małgorzacie .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. Zrobiłem to z prawdziwą przyjemnością :).
UsuńŚwietna boazeria przy oknie. Nadaje miejscu cieplejszy charakter.
OdpowiedzUsuńCo do boazerii, to masz rację, chociaż obiektywnie muszę przyznać, że same komnaty nie należały do przytulnych ;).
UsuńSkały przy oknie (i w innych miejscach) robią wrażenie! Może nie takie, jak np. w zamku Bolczów, ale i tak wyobraźnia działa.
OdpowiedzUsuńO zamku Grodno: http://stopawstope.blogspot.com/2016/08/dolnoslaska-objazdowka-dzien-1-sztolnie.html
O zamku Bolczów: http://stopawstope.blogspot.com/2015/11/szlakiem-zamkow-piastowskich-dzien-4.html
Pozdrawiam i dziękuję za oprowadzenie po wnętrzach, miło było sobie przypomnieć ostatnią wycieczkę w te strony!
Proszę bardzo i zapraszam ponownie.
Usuń