Złotoryję odwiedziłem przy okazji odbywających się tu corocznie mistrzostw Polski w Płukaniu złota, a swego czasu odbywały się tu nawet Mistrzostwa Świata, ale w wyniku różnych perturbacji miasto utraciło status ich organizowania.
Wspomniane przeze mnie zakole Kaczawy, które wraz z zalewem tworzą swego rodzaju widełki.
Kiedyś wydawało mi się, że zwodnicy stoją w rzece, lub w zalewie i tam próbują znaleźć jakieś okruszki złotego kruszcu. Oczywiście nic bardziej mylnego, ponieważ nie byłoby tam nad nimi żadnej kontroli, dlatego całe zawody to kilka/kilkadziesiąt wanien wypełnionych wodą, gdzie ewentualne zguby jest łatwiej odszukać.
Zawody odbywają się w grupach uzależnionych od zaawansowania poszukiwaczy.
Na misy do poszukiwania złota wsypuje się piasek z wiadra i ...
Zaczyna się zabawa ...
o coś jest ... chociaż ja tam nic nie zauważyłem ;).
Chwilami stałem bardzo blisko poszukiwaczy, ale nie udało mi się nic wypatrzeć.
Oczywiście na takiej imprezie nie może zabraknąć straganów z drobiazgami dla dzieci ...
i nie tylko :).
A wesołe miasteczko lubią prawie wszyscy.
Na wieczór, gdy opadły trochę emocje z płukaniem złota, można było posłuchać dobrej muzyki.
Genialnie sobie przypomnieć stare czasy, tego typu sprawa nawet dla dużych dzieci i tych mniejszych.
OdpowiedzUsuńTo fakt. Z niektórych rzeczy się nie wyrasta ;). Tym bardziej, że z tego co widziałem, to musi być niezła zabawa :D.
Usuń